"Szczęście nie polega na szczęściu, lecz na jego osiąganiu."

Fiodor Dostojewski

 

Aktualności


 

Prosta prawda o atakach paniki.

Prosta prawda o atakach paniki   

Wokół ataków paniki narosło wiele mitów. Niestety do dziś można znaleźć nieprawdziwe informacje o tym, że w trakcie napadu paniki należy na przykład głęboko oddychać.  Smutne, że rozpowszechniają je nawet „specjaliści”… Nic bardziej mylnego. Atak paniki trzeba przetrwać. Organizm musi zrozumieć, że nie umiera, nie mdleje, nie dostaje zawału. Wszelkie czynności typu głębokie oddychanie, odwracanie uwagi, telefon do przyjaciela, szklanka zimnej wody, odliczanie, trening relaksacyjny czy cokolwiek (a wyobraźnia jest nieograniczona, gdy próbujemy się ratować) należy bezwzględnie porzucić. Umysł musi pojąć, że atak można i trzeba przetrwać a lęk nie narasta w nieskończoność. Proszę nie zrozumieć mnie źle- relaksacja i techniki oddechowe działają ale stosowane profilaktycznie, na przykład 2 razy dziennie ale nie podczas ataku paniki. Wtedy nie robimy nic i nie stosujemy żadnych tak zwanych czynności zabezpieczających, o których wspomniałam wyżej, ponieważ to właśnie one paradoksalnie podtrzymują ataki paniki a ulgę przynoszą na chwilę.

A oto krótka historia dla zobrazowania problemu:

„Mam dwie wiadomości. Dobrą i złą. Dobra informacja jest taka, że nic Panu nie dolega a parametry i wyniki badań ma Pan książkowe. W zasadzie nic Panu nie jest i jest Pan zdrowy jak ryba. Zła wiadomość jest taka, że to już drugi raz w tym miesiącu trafia Pan do nas z podejrzeniem zawału. Muszę Pana skierować do lekarza psychiatry, ponieważ ma Pan problem natury psychicznej. Ale spokojnie, to tylko atak paniki…”

Taką oto „diagnozę” usłyszał 34 letni mężczyzna, z zawodu manager IT. Co czuje człowiek, który jeszcze kilka godzin wcześniej był przekonany, że umiera? Jeszcze parę chwil temu żegnał się w myślach ze swoją rodziną, z niespełna roczną córeczką, ukochaną żoną, bratem i rodzicami. Przekonany o tym, że stres i niezdrowy styl życia wpędziły go w zawał serca. Co czuje, kiedy dowiaduje się, że jego problemem nie są dolegliwości fizyczne, a jedynie psychika spłatała mu figla? W tym konkretnym przypadku, pacjent nie miał zamiaru godzić się ze stanowiskiem lekarza. Postanowił jeszcze raz gruntownie się przebadać, wziąć kilka dni wolnego. Jest tyle chorób i przypadłości, przecież to nie możliwe, żeby coś mu siedziało w głowie. Przecież on jest silny, ma na utrzymaniu rodzinę a w pracy zarządza 50 osobowym zespołem i projektami. Pracuje do późna, często w weekendy a kiedy wraca do domu, każdą wolną chwilę poświęca żonie i dziecku. Zaburzenia psychiczne go nie dotyczą. Taka postawa jedynie opóźniła podjęcie właściwej terapii.

Jak to się stało, że mężczyzna „w sile wieku” ląduje na szpitalnym oddziale ratunkowym z objawami zawału? Silny ból w klatce piersiowej, potworne łomotanie serca, duszność, osłabienie, mdłości i te potworne zawroty głowy. W połączeniu z obawą o życie i ekstremalnie silnym lękiem, że to jego ostatnie chwile na świecie. Niestety, obok przyczyn biologicznych (np. nieprawidłowości w funkcjonowaniu przekaźnictwa lub receptorów, podwyższonemu napięciu układu sympatycznego, nadczynności miejsca sinawego czy nadczynności ośrodków kory skroniowej), często niewielki ale regularnie dawkowany stres, brak równowagi pomiędzy z życiem osobistym a zawodowym, brak odpoczynku, częste frustracje oraz błędnie powielane destrukcyjne schematy poznawcze, brak przyzwolenia na przeżywanie emocji, wypieranie ich, to główne przyczyny (psychologiczne), które mogą doprowadzić do tak silnych objawów lękowych.

Ataki paniki (w zależności m.in. od zaburzenia, przy którym występują) dzielą się na takie, które można przewidzieć ponieważ wzbudzane są przez kontakt z określonymi stresorami, oraz na takie, które charakteryzują się tym, że pojawiają się nagle i nie są poprzedzone żadnym konkretnym wydarzeniem. Osoby, które doświadczają ataku często myślą, że zaraz zwariują a strach jest tak przeraźliwy, że kojarzy się z uczuciem, które towarzyszy pasażerom spadającego samolotu lub narciarzom, uciekającym przed lawiną. To tak, jakby doświadczyć nagłego kataklizmu, skakać bez spadochronu, jakby sufit miał się zawalić na głowę. Następnie pojawia się lęk przed tym, że napad paniki pojawi się w sytuacji, w której nikt nie będzie w stanie udzielić pomocy lub da o sobie znać w najmniej oczekiwanym momencie (np. na ważnym spotkaniu służbowym). Jest to tak zwany „lęk przed lękiem” i to on sprawia, że człowiek zaczyna unikać określonych sytuacji. Pojawia się następna komplikacja, która prowadzi do agorafobii, czyli lęku przed miejscami, w których potencjalnie nikt nie udzieli pomocy. Pacjenci zaczynają unikać jazdy samochodem, mostów, autobusów, galerii handlowych, tłumów. Boją się, że zwariują i boją się oceny innych ludzi. Coraz rzadziej wychodzą z domu lub wybierają się gdzieś zawsze w towarzystwie drugiej osoby. Jeśli ataki pojawiły się np. w pracy, dana osoba może w ramach unikania tego miejsca, przebywać na zwolnieniu lekarskim, a sama myśl o tym, że miałyby znaleźć się w pobliżu paraliżuje. Im więcej unikania, które powoduje jedynie chwilową ulgę, tym lęk staje się silniejszy. Wtedy z kolei ataki paniki stają się coraz intensywniejsze, a skoro są silniejsze tym bardziej człowiek unika lękorodnych sytuacji oraz miejsc i tak oto błędne koło zatoczyło swój krąg.

 

Jeśli jest coś dobrego, co można powiedzieć o atakach paniki to fakt, że terapia zaburzeń lękowych jest jedną z terapii o najszybszej i najwyższej skuteczności. Dodatkowo wygrywa z leczeniem farmakologicznym, ponieważ po odstawieniu leków objawy najczęściej wracają. Dlatego to bardzo ważne, aby uświadomić sobie problem i przyjąć go "na klatę", ponieważ im szybciej dana osoba podejmie terapię tym łatwiej będzie mogła wykręcić się z mechanizmu błędnego koła. W trakcie terapii należy przede wszystkim zmierzyć się z lękiem i błędnymi przekonaniami oraz destrukcyjnym sposobem myślenia. Terapia wymaga od pacjenta regularności oraz zaangażowania w wykonywanie określonych ćwiczeń i technik. Dużą wagę przykłada się do codziennego samo monitorowania napadów paniki oraz doznawanych emocji. Psychoterapia daje również przestrzeń na zrozumienie mechanizmów funkcjonowania lęku i często wzbogacona jest o techniki relaksacyjne oraz oddechowe.

 

Autor: Marlena Przybysz



pokaż pozostałe informację ››